oznacza, że nikt inny n ie chciał dać grosza na produkcję danego gniota.
Co zresztą w dziele "prorok" widać i słychać.
Nie wiem jaki był cel twórców. Jezeli pokazanie elementarnej historii, że był Wyszyński, Gomułka i że się nie lubili, to w zasadzie nie mam zastrzezeń.
Bo ponad to film nie niesie w sobie żadnych innych wartości. Obraz jest czarno-biały jak zebra. Nie ma tu żadnych odcieni, interpretacji, czegokolwiek. Wyszyński - zgodnei z najlepszymi wzorcami hagiografii jest święty, komuniści głupi i groteskowi.
W tym sensie film jest gorszy od słabego filmu "Prymas" z Sewerynem
Sama historia może i zgodna z faktami, ale w konstrukcji poszczególnych scen sztuczna do bólu i absolutnie nierealna.
Postacie sa głębokie jak brodziki dla niemowląt, dialogi koszmarne, jeżeli teatralne kwestie wymawiane przez wszystkich z jednakowym patosem w ogóle mozna uznac za dialogi.
Widać typowy brak pieniędzy dla takich produkcji. Kadry krótkie i wąskie, przewaznie 2-3 osobowe, te same wnętrza.
Owszem fajne naśladownictwo Gomułki, Cyrankieiwcza czy Jaruzelskiego, raczej kabaretowe niż realne
Nie wiem moze kiedyś doczekam się dobrego obrazu o tych postaciach na miarę filmu "Bogowie"